Ile dziś czeka się na sprzedaż mieszkania? Nowe dane z rynku nieruchomości w 2025 roku

Rynek nieruchomości w Polsce w pierwszym kwartale 2025 roku pokazuje, że chociaż zainteresowanie zakupem mieszkań jest spore, to tempo transakcji wyraźnie zwalnia. Nowy raport „Barometr Metrohouse i Credipass” oraz RynekPierwotny.pl ujawnia zaskakujące dane dotyczące czasu potrzebnego na sprzedaż lokalu – dziś trzeba uzbroić się w znacznie więcej cierpliwości niż jeszcze rok temu.

Klientów nie brakuje, ale decyzje zapadają wolniej

Wskaźnik Popytu, mierzący aktywność osób poszukujących mieszkania, wciąż pokazuje wysokie wartości. Eksperci potwierdzają: chętnych do zakupu nie brakuje. Jednak z jakiegoś powodu te zamiary nie przekładają się jeszcze na liczbę faktycznie podpisanych umów. Transakcji jest umiarkowanie dużo, a to oznacza jedno – rynek wyraźnie się wydłuża.

Z czego to wynika? Między innymi z rosnących oczekiwań kupujących na dalszy spadek cen i obniżki stóp procentowych. Jeśli te prognozy się zrealizują, możemy spodziewać się większego ruchu jeszcze w drugim kwartale roku.

Nawet pięć miesięcy czekania na sprzedaż

W przypadku mieszkań z rynku wtórnego, średni czas sprzedaży w Warszawie to już 116 dni – o ponad miesiąc więcej niż w analogicznym okresie 2024 roku. Ale to i tak nic w porównaniu z innymi lokalizacjami – poza stolicą na sprzedaż trzeba czekać nawet prawie pięć miesięcy.

Dla osób planujących sprzedaż nieruchomości to ważny sygnał: rynek nie chłonie już mieszkań tak szybko jak wcześniej. Czas, który trzeba poświęcić na sprzedaż, wydłużył się znacząco, co może zmuszać sprzedających do większej elastyczności w negocjacjach.

Coraz silniejsi kupujący

Drugą istotną tendencją, na którą zwracają uwagę autorzy raportu, jest rosnący udział klientów powracających – czyli osób, które kupują mieszkanie nie po raz pierwszy. Stanowią oni już aż 74 proc. wszystkich kupujących.

W przeciwieństwie do „debiutantów” na rynku (obecnie 26 proc.), osoby z doświadczeniem są:

  • bardziej świadome realnych kosztów kredytu,

  • lepiej rozeznane w ofertach bankowych,

  • mają bardziej sprecyzowane wymagania co do standardu i lokalizacji nieruchomości.

To może oznaczać większy poziom konkurencji dla sprzedających – kupujący wiedzą, czego chcą, i częściej negocjują warunki na swoją korzyść.

A może wynajem? Kiedy warto się wstrzymać ze sprzedażą

W obecnej sytuacji, gdy sprzedaż mieszkania potrafi trwać miesiącami, a ceny pozostają pod presją negocjacji, warto zadać sobie pytanie: czy to na pewno dobry moment na sprzedaż?

Jeśli nie musisz sprzedawać natychmiast, rozważ wynajem jako rozwiązanie tymczasowe. Wynajem pozwala:

  • utrzymać wartość kapitału w nieruchomości,

  • generować bieżący dochód pasywny,

  • przeczekać trudniejszy moment rynkowy i wystawić mieszkanie ponownie, gdy warunki się poprawią.

Zwłaszcza w dużych miastach popyt na najem wciąż jest silny, a wynajmujący mogą liczyć na satysfakcjonujące stawki – szczególnie jeśli lokal jest w dobrej lokalizacji i standardzie.

Co to wszystko oznacza dla sprzedających i kupujących?

Dla sprzedających:

  • Przygotuj się na dłuższy czas oczekiwania na sprzedaż.

  • Elastyczność cenowa może stać się koniecznością.

  • Warto zadbać o jakość oferty – profesjonalne zdjęcia, jasny opis, dobrze skrojona cena.

  • Jeśli możesz – rozważ wynajem i poczekaj na bardziej dynamiczny rynek.

Dla kupujących:

  • Masz coraz większą siłę negocjacyjną.

  • Rynek nasyca się ofertami, zwłaszcza z rynku pierwotnego.

  • Czas działa na Twoją korzyść – warto spokojnie analizować oferty i czekać na najlepszy moment.

Podsumowanie

Rynek nieruchomości w 2025 roku balansuje między rosnącym popytem a wydłużającym się czasem transakcji. Mieszkania nie znikają z ofert tak szybko jak kiedyś, a kupujący – zwłaszcza ci z doświadczeniem – coraz śmielej dyktują warunki. Dla sprzedających to niełatwy moment, ale też nie bez wyjścia – czasem lepszym rozwiązaniem niż szybka sprzedaż może być wynajem i przeczekanie okresu niepewności. Czy drugi kwartał przyniesie ożywienie? Wiele zależy od stóp procentowych i dalszych ruchów cen.