Za chmurami jest słońce, czyli inwestycje po trudnych czasach

Jeżeli inwestycje miałyby być porównane do pogody, to ostatnie miesiące były prawdziwą burzą z piorunami. Ale jak to w życiu bywa, po burzy zawsze przychodzi słoneczna pogoda. Czy to czas złotej ery dla inwestorów? Zajrzyjmy głębiej w te klimatyczne zmienne.

Niełatwe początki – jak wojna wpłynęła na rynek

Kiedy w lutym 2022 roku wiadomość o agresji Rosji na Ukrainę obiegła świat, rynek finansowy zareagował niemal od razu – a niekoniecznie w pozytywny sposób. Niepewność geopolityczna, zerwane łańcuchy dostaw i gwałtowny wzrost inflacji sprawiły, że inwestorzy zdawali się powoli opuszczać pole bitwy. Ludzie zachowywali ostrożność, analizując ryzyko długotrwałej wojny. W pierwszym miesiącu transakcje praktycznie stanęły, w kolejnych spadek transakcji sięgał nawet 80%.

Ale człowiek uczy się na błędach (i na wojnach)

Pomimo krótkotrwałego zamrożenia, inwestorzy nie zostali na stałe przywiązani do swoich skarbców. Wbrew wszystkim przeciwnościom, rynek inwestycyjny zaczyna wracać do formy, a inwestorzy adaptują się do nowych realiów, takich jak trwający konflikt i rosnąca inflacja.

Choć zdaniem ekspertów pierwsza połowa 2023 roku może być jeszcze nieco chłodniejsza dla polskiej gospodarki, przyszłość rysuje się w jasnych barwach. Analiza firmy EY wskazuje na wzrost PKB w Polsce do 4,2 proc. w 2025 roku.

Zmieniające się priorytety inwestorów

Przez długi czas bezpieczeństwo było kluczem do inwestycji. Dziś jednak inwestorzy coraz częściej zwracają się w stronę ryzykownych przedsięwzięć z myślą o wyższych zyskach. Wielu inwestorów doszło do wniosku, że ani pandemia COVID19, ani wojna nie wpłynęła negatywnie na stan ich portfela inwestycyjnego.

Różnorodność to klucz

Oczywiście, nieruchomości wciąż są ważną częścią inwestycyjnego tortu. Ale warto zauważyć, że inwestorzy zaczynają coraz częściej patrzeć poza horyzont nieruchomości. Inwestycje giełdowe, technologiczne innowacje czy sektor energetyki odnawialnej stają się coraz bardziej popularne. Niemniej jednak nieruchomości to wciąż ochrona kapitału w czasie, również wzrost realnej wartości o ile nieruchomość i otoczenie ma potencjał, a także stałe dochody pasywne. Każdy inwestor sam decyduje o ryzyku, dywersyfikacji, własnej stratogii, oby świadomie.

Podsumowując

Wojna, chociaż niewątpliwie była i jest tragedią, dała inwestorom wiele do myślenia. Jak pokazuje historia, rynki są odporne i zdolne do regeneracji. Teraz, kiedy burza zaczyna ustępować, inwestorzy wychodzą na słońce, wypatrując nowych, świeżych możliwości. Czy to początek nowego rozdziału w historii inwestycji? Czas pokaże.